
W obecnym świecie kradzież danych osobowych to dość powszechnie spotykane zjawisko. Mowa tu konkretnie o tym, że dość wielu z nas zauważa raczej kradzież dóbr różnego typu, a kradzież powiązana z danymi osobowymi jest już tą mniej dostrzegalną. Jednym słowem zauważamy tego typu przestępstwa dopiero wtedy gdy funkcjonariusze dzwonią do nas w sprawie sprzedaży laptopa, który nigdy nie istniał. Właśnie wtedy czeka nas składanie wyjaśnień na policji i niekiedy nawet ta prywatna walka prawna z oszustem.
Sądowy nakaz zapłaty
Wielu z nas za kradzież danych osobowych może się domagać odszkodowania w formie tego sądowego nakazu zapłaty. Mowa tu konkretnie o sprawach dość specyficznych, czyli wtedy gdy osoba na którą sprzedano nieistniejący laptop jest właścicielem internetowego sklepu z elektroniką użytkową. Tego typu sytuacje są zaliczane do dość nieciekawych i najlepiej jest by szybko pojawiła się w sieci publikacja jasno mówiąca o tym, że pewne transakcje sprzedaży były powiązane z tym, że dane właściciela sklepu zostały skradzione i posłużono się nimi, po to by kogoś oszukać. Publikacja tego typu przynajmniej po części ratuje sprawę, choć najlepiej jest wtedy gdy w sieci pojawi się takowa dość wcześnie. Rzecz jasna tego typu optymalny scenariusz nie zawsze ma miejsce i nawet jeśli oszust dostanie ten sądowy nakaz zapłaty i w sensie finansowym zadośćuczyni i osobom poszkodowanym i właścicielowi sklepu pod którego się podszywał, to już z jakimś artykułem prostującym te jego niecne uczynki będzie rzecz jasna o wiele trudniej. Dlatego takie sprawy są dość trudne.
Zawiłe sprawy
Kradzież danych osobowych nie jest jedynie powiązana z jakimiś dość prostymi oszustwami. Mowa tu o tym, że niektórzy przestępcy kradnący tego typu dane mają o wiele bardziej zawiłe plany, a policja działa w dość powolny sposób i najpierw sprawdza osobę, która najpewniej oszukuje. Jednym słowem komunikują się oni z osobą której to dane wykradziono, ale wcześniej nie sprawdzają tego, czy to nie jest bardziej zawiłe oszustwo, czyli nie sprawdzają dokładniej elektronicznych śladów. Może być też i tak, że pozornie oszustem jest osoba poszkodowana, ale jeśli dokładniej sprawdzi się osobę poszkodowaną, to dojdzie się do tego, że te lewe transakcje sprzedaży dokonano z innego miasta i z innego adresu IP. Tego typu opóźnienie w sprawdzaniu tropów to nic zaskakującego, a powolne wykonywanie procedur sprawia, że ktoś używający cudzych danych osobowych może działać znacznie dłużej i oszukać więcej osób. Wszystko to może być nie tylko powiązane z procesem karnym, ale też i z cywilnym.
Materiał dowodowy
Przestępstwo takie jak kradzież danych osobowych o dość zawiłym podłożu trzeba dość dokładnie udowodnić, czyli wybronić się nie tylko przed zarzutami, ale na dokładkę dochodzi też proces cywilny z oszustem, który zapewne podszywał się pod sprzedawcę sprzedając nie istniejący fizycznie towar. Może nawet być też i tak, że po procesie cywilnym sądowy nakaz zapłaty dla oszusta stanie się tym prawomocnym, ale nie będzie miał on z czego zapłacić odszkodowania i co równie ważne pójdzie do więzienia. Natomiast handlujący pod którego się podszywano będzie musiał przenieść się ze swoim biznesem w inne miejsce lub nawet zmienić branżę, w której to działa od jakiegoś czasu. Tego typu krok będzie niezbędnym i co równie istotne prawne udowodnienie tego, że to było oszustwo może nie pomóc, bo prawda nie w każdym przypadku zdoła przyćmić skandal, który już rozszedł się po najbliższej okolicy w formie tej dość niesmacznej plotki.
Podsumowanie – wnioski
Wygląda na to, że przed kradzieżą danych osobowych najlepiej jest się w sposób wzorowy chronić, czyli używać gadżetów, które utrudniają sczytanie naszych danych osobowych z telefonu i na dokładkę używać też zabezpieczeń w formie właściwego oprogramowania na laptop. Pozornie są to dość proste środki zapobiegawcze, ale w wielu procentach przypadków zapobiegają one przed tymi nieprzyjemnościami ciągnącymi się przez miesiące. Jeśli zaś chodzi o złodziei tożsamości, to oni raczej wybiorą kogoś, po kogo o wiele łatwiej można się podszyć.