Wiele osób siedzących w domach zapewne jest bombardowane reklamami o przecenach, oraz ich skrzynki e-mailowe są zapychane poprzez spam z wyprzedażami. Dlaczego więc firmy są tak zdesperowane teraz, aby wyprzedać swoje towary nawet ,,pod wodą”?

Pandemia koronawirusa jedną z przyczyn
Nie da się ukryć, że koronawirus ma wielki wpływ na światową gospodarkę. Wiele firm z racji kwarantanny odnosi spore straty, nie mówiąc już na przykład o takich firmach jak wytwórni piwa ,,corona” które straciło bardzo sporo na udziałach i ogólnie wartości rynkowej, z racji niefortunnej zbieżności nazw właśnie z wirusem COVID-19 – potocznie zwanego koronawirusem. Poza tym, z racji kwarantanny praktycznie wszystkie sektory usługowe takie jak turystyka (oprócz tych które oferują swojego usługi czysto zdalnie oraz sklepów spożywczych) są pozamykane, generując straty, zamiast zysków. Firmy starają się też upłynnić swoje towary, aby przynajmniej postarać się wyjść ,,na zero” i straty odrobić w następnym sezonie.
Ludzie w czasie globalnych chorób nie kupują zbyt wiele
Każdy, zdrowo myślący człowiek w czasie paniki wywołanej przez media ma zdecydowanie większą tendencję do zamrożenia swoich środków, ba wiele osób nawet wypłaca wszystko co ma na koncie w obawach, że banki przestaną funkcjonować – a oni zostaną na lodzie. Dlatego też większość osób, z racji paniki po prostu rezygnuje z kupowania rzeczy które nie są pierwszej potrzeby i głównie oszczędza, czekając na poprawę sytuacji.
Kwarantanna
Otóż to. Z racji tego, że została ona przedłużona o kolejne dwa tygodnie, większość firm nie ma możliwości sprzedaży swoich usług bądź produktów, przez co sporo firm spisuje ten sezon na straty. Mniej przygotowane na takie ewentualności firmy ogłaszają bankructwo, bądź też masowo zwalniają swoich pracowników, albo polecają im, aby pracowali zdalnie, ze swoich domostw. Oczywiście jest to swoisty test, które firmy są przygotowane do tego, i być może dobra nauka dla ,,betonów” którzy wierzą że praca musi odbywać się w godzinach 6-14 i nie ma zmiłuj. W końcu przetrwają tylko te firmy, które potrafią się dostosować do aktualnej sytuacji na rynku.
Nie każdy sektor otrzymał taki ciężki cios
Wiadomo – jeden traci, drugi zyskuje. Fabryki produktów z kategorii zasobów medycznych nie wyrabiają z zamówieniami, nie mówiąc już o sektorze transportowym. Kurierzy również mają sporo pracy, na dodatek sklepy spożywcze przeżywają swój złoty okres, z racji tego że wiele osób w panice wykupuje towary. Przemysł papierniczy także – nie sposób tu nie wspomnieć o ilości wykupywanego papieru toaletowego. Jednakże z racji tego że jest to sektor rynkowy który nie egzystuje w relacji ,,klient z dworu – usługa”, tylko na modelu ,,stały klient – towar” to dużo się tu nie zmieniło. Oczywiście taki stan rzeczy sprawi, że jeśli kwarantanna jeszcze się wydłuży, to szykuje się nam następny kryzys gospodarczy, w którym różnice między najbiedniejszymi a najbogatszymi jeszcze bardziej się pogłębią.
Źródło: https://arti.org.pl/